niedziela, 29 kwietnia 2012

NEW IN: Buty, czyli gdzie znajduje się punkt G

left from Aldo, right from Parfois

Każdy chyba słyszał żarciki o tym, gdzie znajduje się punkt G - na końcu słowa shopping. I nie ukrywajmy, jest w tym trochę prawdy. Zwłaszcza, jeśli o kupowanie butów chodzi.

Ostatnio narzekałam na to, że nie mogłam wybrać żadnych butów, więc wczoraj wybrałam się na zakupy ponownie. Powyżej widzicie efekt. Szpilki z ALDO uważam za ciekawszą i wygodniejszą wersję niż te z ZARY. Naprawdę, są niesamowicie wygodne. No i jest w nich coś takiego, że czuję się w nich mega seksownie. Natomiast sandałki z Parfois to chwała na wysokościach i moje codzienne butki. Z pewnością zobaczycie je wkrótce w stylizacjach, jak również inne nowości :)

piątek, 27 kwietnia 2012

Kwiatki blogerki marnotrawnej

 






fot. My Mom

KURTKA / JACKET H&M | BLUZKA / BLOUSE H&M | SPODNIE / PANTS RIVER ISLAND | KOPERTÓWKA / CLUTCH NEW LOOK | BUTY / SHOES no name

Powrót blogerki marnotrawnej... Jak zwykle. Ostatnio wszelkimi sposobami staram się wydłużyć dobę o kilka godzin. Nawet Mój Mężczyzna rozpacza, że nie mam dla niego czasu. Pociesza mnie myśl, że za niecały miesiąc będę mogła mówić o wakacjach. Wakacjach czysto teoretycznych, bo to dla mnie, jak dla wielu młodych osób, pracowity okres. No ale co robić, skoro konspumpcjonizm nami włada? Żeby kupić nowe buty, trzeba na nie zarobić. Oj, a mnie się wiele butów podoba...

Gorzej już z ich kupowaniem. Wczoraj wróciłam z zakupów butowych... bez nowych butów. Wymarzone sandałki z ZARY (tak, te-które-ma-co-druga-blogerka) głupio leżą na mojej nodze... A większość butów w MANGO jest na mnie za duża :(

Jutro podejście drugie. Obym wróciła zadowolona z zakupów!


sobota, 14 kwietnia 2012

Minimalizm a'la Myszka Miki










fot. Kuba Rudlicki

KURTKA / JACKET STRADIVARIUS | BLUZKA / BLOUSE WALLIS (sh) | SPODNIE / PANTS STRADIVARIUS | BUTY / SHOES BERSHKA | TOREBKA / CLUTCH KAPPAHL

 
Stylizacja a'la Myszka Miki. On też nosił czerwone portki. I był jednym z moich ulubionych bohaterów z bajek. Ale mimo wszystko faworytem pozostaje Kubuś Puchatek! (ten miał za to czerwoną koszulkę...)

Działam z lekkim opóźnieniem. Ten zestaw z pewnością zrobiłby furorę w poprzednim sezonie, kiedy królował burgund. Ale oczywiście na to połączenie wpadłam dopiero teraz. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak tylko udawać, że wcale nie przejmuję się tym, iż nie jestem modna.

A w dodatku prezentuję pseudominimalizm. I widzę już te komentarze pełne oburzenia: to jest niby minimalizm?!?!?! Ach tak, ascetką w płóciennym worku nie jestem i wcale się w tym momencie z minimalistek nie nabijam. Bardzo podoba mi skandynawski minimalizm, ale równie mocno lubię włoski przepych. Minimalizm uważam jednak za bardziej zdrowy i bezpieczny - choć ja lubię ryzykować i minimalistką na sto pro nigdy nie zostanę. No dobra. Nigdy nie mów nigdy.

Jak Wam się podobają srebrne szpilki? Mój Mężczyzna wyjątkowo ich nie lubi i specjalnie robił takie zdjęcia, na których mało je widać. Na jego nieszczęście, w tych butach nawet da się chodzić.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Mój Chłopak mnie ubiera! w... pastele









fot. Kuba Rudlicki

SWETEREK / SWEATER MANGO | BLUZKA / BLOUSE RIVER ISLAND | PASEK / BELT BERSHKA | SPODNIE / PANTS ZARA | BUTY / SHOES no name | TOREBKA / BAG vintage | PŁASCZ / COAT BERSHKA

Wczoraj po południu rzuciłam Mojemu Ukochanemu rękawicę (czytaj: wyzwanie). Powiedziałam mu, żeby wybrał mi z szafy coś, co powinnam jego zdaniem założyć.

Kręcił się przed tą szafą i kręcił, bluzkę kazał mi przebierać kilka razy. W końcu stanęło na tej lnianej z River Island, która jest nieco dłuższa i można ją nosić nawet jako tunikę (mam nadzieję, że nie odznacza się za bardzo pod spodniami).

Gdyby nie buty, powiedziałabym, że celował w okolice boho chic. Szpilki jednak dobrze mi robią i muszę z pokorą przyznać rację tym wszytkim, którzy zawsze biadolą na moje buty. Przewiduję zatem poprawę w tej materii i częstsze użytkowanie szpilek - może niekoniecznie tych, bo są średnio wygodne. No, nie oczekiwałam cudów po czterdziestu złotych... A może po prostu potrzebuję rozmiar większe...

Jak Wam się podobam wystylizowana przez Mojego Chłopaka? Wczoraj nerwowo badał moją reakcję, która była bardzo pozytywna :) Jestem z niego zadowolona - jak zwykle.

P.S Po tej porcji lukru możesz mi Kochanie przynieść kwiaty ;)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Królik, pantera, ćwieki i tulipany







fot. My Mom

BLUZKA / BLOUSE ZARA | SWETER / SWEATER ZARA | SPODNIE / PANTS STRADIVARIUS | PŁASZCZYK / COAT H&M | BUTY / SHOES STYLOWEBUTKI.PL | TOREBKA / BAG STRADIVARIUS

Stylizacja nie-Wielkanocna, a piątkowa. Pogoda była wtedy na tyle przyjemna, że można było ściągnąć płaszczyk. Dziś już bym tego nie dokonała.

Królik, pantera, ćwieki i tulipany - takie dziwne połączenie widać na powyższych zdjęciach. O ile panterę i tulipany łatwo dostrzec, ćwieki także, to z królikiem można mieć problemy. Oczywiście dopóki nie przestudiuje się metki mojego sweterka.

Angora. Bardzo droga rasa królika, który jest po prostu prześliczny - wygląda jak puchata kulka. Wełna z królika pozyskiwana jest przez depilację albo strzyżenie (tak więc spokojnie, nikt nie ginie dla mody) i jest niesamowicie ciepła. Sweterek pochodzi z zimowej kolekcji Zary i jest jednym z moich ulubionych cieplejszych swetrów. Podczas tak zmiennej pogody jak ostatnio sprawdza się idealnie, choć oczywiście bardzo chciałabym schować go już na najwyższą półkę w szafie ;)

Wcześniej nie byłam świadoma tego, że angora to wełna królicza. Kupując sweter, myślałam, że to pochodna moheru. Słysząc, że mam sweterek z królika, na początku byłam przerażona. Gdy uspokoiłam sumienie, że żaden zwierzak nie zginął, polubiłam ten sweterek jeszcze bardziej!


P. S. Fryzura nie jest perfekcyjna, ale to i tak jakiś krok naprzód dla dziewczyny, która 99,9% czasu nosi rozpuszczone włosy. Może wreszcie użyję mojej kajdanki do włosów z H&M.

sobota, 7 kwietnia 2012

Wesołych Świąt :)








Z okazji Świąt Wielkanocnych chcę Wam życzyć miłego czasu spędzonego w rodzinnym gronie, smacznych jajeczek i mokrego dyngusa :)

Przedstawiam Wam kilka zdjęć moich dekoracji na Wielkanoc i pytam: co jecie: żurek czy barszcz biały? Ja wyłamuję się z tradycji i jem zupę z kurek (grzybów!) ;)


wtorek, 3 kwietnia 2012

Trencz i kalosze, poproszę!








fot. My Mom <3

PŁASZCZYK / TRENCH COAT H&M | BLUZKA / BLOUSE C&A | DŻINSY / JEANS STRADIVARIUS | APASZKA / SCARF TALLY WEIJL | TORBA / BAG ETOREBKA | KALOSZE / WELLIES HUNTER

Pogoda, jaka miała miejsce od czwartku, była dość niekorzystna do słit fociaczkowania. Ja to ja, mogę stać w deszczu i uśmiechać się słodko przy porywistym wietrze, ale zwykłam nie maltretować tak tych biedaków, którzy muszą mi robić zdjęcia. No więc zdjęcia zrobiono wczoraj, w drodze do Biedronki (tak, tak, Szafiarki też tam chodzą, a czasem nawet spotykają inne Szafiarki przy lodówkach z mrożonkami!). Dużą torbę zabrałam, żeby zapakować do niej zakupy ;)

Ubrana jestem zwyczajnie, a wręcz nudnawo. Czasem jednak (moje czasem występuje czasem często) wychodzę tak, i to nie tylko do Biedry! Zbrodnia i kara (kara będzie w komentarzach, wiem).

Dosyć jednak żarcików, bo na mało intelektualnych blogach to nie przystoi. Dziękuję za wczorajszą falę krytyki na zeberce, ale i także za miłe słowa. Fajnie jest budzić skrajne emocje. To tak jak z odpisami aktualizującymi wartość należności - można się sprzeczać o to, jak to księgować. No, ale miało być mało intelektualnie... ;)